Mamy w całym kraju ok. 500 zweryfikowanych toksycznych składowisk, które trzeba usunąć. Co roku takie miejsca płoną, od początku rządów PiS było już 800 takich pożarów. Co gorsza, skuteczność policji w wyszukiwaniu sprawców podpaleń, jest bardzo niska. Dostałam różne odpowiedzi. Od ministra Wąsika dowiedziałam się, że straż monitoruje wszystkie toksyczne odpadowiska, więc mam się nie martwić. Ministerstwo Klimatu odpisało, że oni je weryfikują na bieżąco, więc mi nic nie powiedzą.
Od ministra Ozdoby dostałam odpowiedź, że mi nie powie, gdzie te wszystkie bomby są ze względu na ochronę danych osobowych właścicieli składowisk.
Przez ostatnie lata wszyscy są świadomi tego problemu, ale nikt go nie rozwiązuje. Opowiadają o systemach kontroli, ograniczeniu wjazdu odpadów do Polski, ale efekty są odwrotne, nieskuteczne. Wysypiska płoną, mamy sytuację groźną dla życia i zdrowia. A teraz zaczyna się wzajemne obrzucanie odpowiedzialnością: PiS mówi, że za Platformy było gorzej. Platforma odpowiada: rządzicie od 8 lat, mogliście to rozwiązać. A tymczasem Kowalski wdycha toksyczny dym i pije wodę, która może być zatruta.
Zakładając, że ta katastrofa z Zielonej Góry wywoła jakąś reakcję ze strony rządu, to spodziewam się, że przegląd wysypisk zakończy się do końca 2025, a utylizacje zaplanujemy na 2050.
Anita Kucharska-Dziedzic, posłanka
OKO.press, 26 lipca 2023 r.