PKP szykuje rodakom na ferie drogi prezent – podwyżki cen biletów. Od 11 stycznia będą one droższe od ponad 11 do prawie 18 procent! To jest po drożyźnie, inflacji, drogim jedzeniu, opale i energii kolejna droga sfera życia. To uderzenie w portfele podróżujących, w tym młodzieży. Możliwość przemieszczania się transportem publicznym, jest nadal ograniczana. Z wykluczeniem transportowym od dawna walczą lewicowe młodzieżówki.
Przedstawiciele Młodej Lewicy (Mateusz Orzechowski) i Federacji Młodych Socjaldemokratów (Ziemowit Dziopa) wraz z posłanką Joanna Scheuring-Wielgus zorganizowali w Toruniu spotkanie z dziennikarzami regionalnych mediów, by zaapelować do premiera polskiego rządu o zamrożenie cen biletów PKP.
– Kolej powinna być dla wszystkich, zarówno jeśli chodzi o ceny biletów, jak i jej dostępności. Planowane podwyżki cen biletów, to pomysł, który jeszcze bardziej wykluczy osoby mniej zamożne z korzystania z kolei, a w dodatku zmniejszy jej atrakcyjność względem alternatywnych środków komunikacji. Jako lewica – będziemy przeciwdziałać wykluczeniu komunikacyjnemu! – mówił Mateusz Orzechowski.
Od 11 stycznia bazowe biletów jednorazowych w poszczególnych kategoriach pociągów wzrosną średnio o 17,8 proc. dla pociągów typu Pendolino, 17,4 proc. w przypadku Intercity i 11,8 proc. dla kategorii TLK/IC. Powodem wzrostu cen biletów ma być podwyżka cen energii elektrycznej.
"W porównaniu do stycznia 2022 roku cena energii elektrycznej na Towarowej Giełdzie Energii wzrosła aż o 62,18%. Przełoży się to bezpośrednio na znaczący wzrost prognozowanych na 2023 roku opłat za energię czynną, będącą częścią opłat za energię elektryczną trakcyjną, a co jest tego konsekwencją - na wzrost kosztów usług świadczonych przez PKP Intercity" - czytamy w komunikacie prasowym PKP Intercity.
Posłowie lewicy (Paulina Matysiak, Agnieszka Dziemianowicz-Bąk, Tomasz Trela), do których dołączyła Joanna Scheuring-Wielgus, w różnych miejscach w kraju apelują do PKP Intercity – spółki, która nie jest prywatną firmą, tylko spółką państwową podległą Ministerstwu Infrastruktury – o natychmiastową rezygnację z tych podwyżek. Rozumiejąc, że sektor transportu, w tym przewoźnicy także padają ofiarami rosnących kosztów energii i paliw, domagają się objęcia tego strategicznego sektora, jakim jest transport publiczny dopłatami, którymi w tej chwili objęci są klienci indywidualni. Transport publiczny to krwioobieg, to możliwość komunikowania się, pracy, nauki czy turystyki dla milionów osób. Jest to również kwestia dzieci i młodzieży dojeżdżających koleją do placówek edukacyjnych.
– Nie może być tak, że spółka PKP Intercity sięga do kieszeni pasażerów i podróżnych i ich kosztem winduje swój zysk, a pasażer nie dostaje w zamian nic – mówiła Paulina Matysiak – przewodnicząca parlamentarnego zespołu ds. walki z wykluczeniem transportowym.
Wśród postulatów organizacji społecznych i branży transportowej jest m.in. zerowy VAT na bilety kolejowe, a także rozwiązania obniżające koszty ponoszone przez przewoźników – zlikwidowanie opłaty za dostęp do torów, a także opłaty mocowej, uzależnionej od zużycia prądu w określonych godzinach. Przewoźnicy nie mogą dostosować zużycia energii do pory dnia, gdyż muszą wysyłać w trasę pociągi o stałych godzinach. W głosach posłów lewicy dominuje ocena, że Ministerstwo Infrastruktury nie ma woli, by takie rozwiązania wprowadzić.
Opr. nim, 10 stycznia 2023 r.