– Nigdy nie będziesz szła sama! Podaj tylko datę a pójdziemy wieszać buciki we wszystkich kościołach w Polsce. Wszystkich nas nie będą sądzić! – napisał internauta i takie wpisy budują, dodają siły i wiary w słuszność sprawy. Posłanka, wiceprzewodnicząca Nowej Lewicy z Kujawsko-Pomorskiego Joanna Scheuring-Wielgus może stracić immunitet i być sądzona za… sprawiedliwość, świeckie państwo, wolność przekonań i co tam jeszcze…
Sprawę opisała sama na Instagramie: „Stosunkiem głosów 9:8 sejmowa Komisja ds. Immunitetowych zdecydowała właśnie, że należy odebrać mi immunitet i postawić przed sądem za „zbrodnię” powieszenia na drzwiach toruńskiej katedry dziecięcych budzików.
Żyjemy w kraju, w którym nie ściga się księży gwałcących dzieci, nie ściga się biskupów kryjących księży pedofilów, nie piętnuje się wykorzystywania dzieci. Ścigać próbuje się natomiast posłankę, która powiesiła na drzwiach kościoła buciki…
Ostateczną decyzję podejmie cały Sejm, prawdopodobnie jutro.
Nie boję się. Nie zrobiłam niczego złego. Nie rozbiłam niczego, czego powinnam się wstydzić. Co więcej, zrobiłabym to jeszcze raz. Bo tak zachowuje się przyzwoity człowiek. Jeśli zajdzie taka potrzeba, pójdę do każdego sądu na świecie. Pójdę i powiem, że skandalem i świństwem jest odwracanie głów od ofiar pedofilii. Skandalem i świństwem jest udawanie, że nic się nie dzieje. Skandalem i świństwem jest stawanie po stronie katów, a nie ofiar.
A przestępstwem nie jest symboliczny gest powieszenia na drzwiach kościoła dziecięcych bucików, które mają przypominać kościelnym hierarchom o ich bierności i systemowych chronieniu oprawców.
Wszystkie ofiary księży pedofilów mogły, mogą i będą mogły na mnie liczyć. Zawsze!”.
Opr. nim, 22 marca 2022 r.